... bo zwykle wychodzi się chorym na kolejną chustę!!! Niefortunnie dla mnie Majka przyniosła pożyczone indio Eibe z lnem... Do tej pory byłam przekonana, ze Eibe to połączenie niezbyt ciekawego odcieniu zielonego z czarna nitką i w ogóle mi się nie podobał. Nie byłam zainteresowana nic a nic. Aż tu przychodzę na spotkanie chustowe i co widzę? śliczna, nasycona zieleń z szara nitką!!! Oczywiście nosi wspaniale. Jeszcze raz zachlipałam w duchu za moim lnem, którego sprzedałam, żeby móc kupić pawie... no ale cóż...
..obawiam sie, że mimo prób racjonalizowania sobie rzekomej potrzeby posiadania kolejnej chusty i tak w końcu wyląduję z lnem jakimś, zwłaszcza, ze podoba mi się Zink a teraz okazuje się, że Eibe jest równie piękne...
Kolejny raz przekonałam sie o tym, ze chusty trzeba zobaczyć na żywo, bo żadne zdjęcie nie oddaje ich piękna!
w towarzystwie lnu natur
a teraz nowości:
Katja w 3 odsłonach- bransoletka, korale oraz wisiorek
Zara original jako wisiorek i bransoletka
korale do elips lawendowych z jedwabiem:
naszyjnik do tęczowego Girasola:
i wariacja na temat leo marine:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz