z kolejnego wakacyjnego wyjazdu wróciliśmy cali i zdrowi (z Ukraina nie ma żartów ;) ) i naładowani potężną dawką energii. Choć wciąż nie odespałam niewygody spania w jednym śpiworze z Lwem-młody się tak rozkładał, ze dla mnie nie wiele miejsca zostawało, never again ;)
tak więc wracam do zamówień i zaczynam tym razem od wzoru czarno białej zary, lawendowych elips oraz katji (irlaaa, tak, teraz Ty :) )
no to spadam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz